Śmigus-dyngus to dla Polaków część wielkanocnego okresu. Dzień po niedzielnym świętowaniu nadchodzi lany poniedziałek. Kiedyś stanowił on wręcz nieodłączny element świąt wielkanocnych, choć z czasem coraz mniej osób praktykuje ten zwyczaj. Zresztą, „śmigus-dyngus” to przecież połączenie – w przeszłości Śmigus oraz Dyngus stanowiły odrębne tradycje.
Tegoroczne świętowanie lanego poniedziałku musieliśmy jednak nieco przyspieszyć. Już w miniony wtorek jako Strefa Chanasa udaliśmy się do Zielonej Góry, gdzie mieli dołączyć do nas nasi pomocnicy. W akcję zaangażowali się także przedstawiciele zielonogórskiego Klubu Kibica. Fani Zastalu również przyjechali w okolice hali CRS. Wszystko po to, aby wziąć wiadra do rąk i… oblewać innych!
Koszykarze Zastalu nie spodziewali się, że to oni będą celem. Wyszli przed obiekt jakby nigdy nic. Przecież mieli tam zastać… dzieci oczekujące na autograf. Nie zastali. Niespodzianka! Byli za to: przedstawiciele Strefy Chanasa, członkowie KK Zastal, a nawet Filip Matczak, Marcin Woroniecki oraz Katarzyna Marciniak, czyli pani prezes Zastalu.
„Kamila znam kilkanaście lat i z doświadczenia wiem, że można w ciemno zgodzić się na wszystkie jego pomysły. Bardzo się cieszę, że Kamil wybrał nas do tej akcji. Z jednej strony – mogliśmy pokazać naszym zagranicznym zawodnikom trochę polskiej tradycji. Z drugiej – to była świetna zabawa. Mam nadzieje, że to jest dopiero początek naszej współpracy” – to słowa właśnie Katarzyny Marciniak.
Przygotowaliśmy się. Do swojej dyspozycji mieliśmy wiadra, plastikowe pistolety, a nawet… samochód ciężarowy STAR 266, a w nim 2500 litrów wody. Marcin Woroniecki przebrał się za Spider-Mana, Filip Matczak stał się Gorylem MagiLem. „Kamil przyjechał i dostarcza sporo rozrywki” – mówił Marcin Woroniecki. Akcja faktycznie się udała. Przemoczeni, ale szczęśliwi. I jak padło w filmie: „Michał Pluta, dorwiemy Cię jeszcze”.
Pięciominutowe nagranie znajdziecie na kanale Strefa Chanasa na YouTube. Zdjęcia autorstwa Pawła Bandoły z całej akcji dostępne są TUTAJ.