Na tym etapie sezonu drużyny spoglądają już nie tylko na wyniki swoje, ale i innych. W końcu każdy kolejny rezultat może być na wagę złota! 11 kwietnia można z pewną nieśmiałością powiedzieć, że walka o utrzymanie rozstrzygnie się pomiędzy sześcioma ekipami: Zastalem, GTK, Stalą, Arką, Spójnią i MKS-em. Pozostałych wyjątkowo odsuwamy na bok.
25. kolejka Orlen Basket Ligi rozpoczęła się od niespodziewanego zwycięstwa Zastalu nad Startem. Zielonogórzanie odpowiedni rytm złapali rytm po zmianie stron – w trzeciej kwarcie zdobyli aż 33 oczka, by w czwartej jeszcze powiększyć dotychczasową przewagę. Skończyło się na 101:92 dla Zastalu. Zielonogórzanie nieco odetchnęli. To przecież drugie zwycięstwo z rzędu! Co prawda nie nad bezpośrednim rywalem z dolnych rejonów tabeli, ale jakże cenne.
Czego to efekt? Nawet kilku czynników. Zaczynając od tych indywidualnych – swój najlepszy mecz w Polsce rozegrał Veljko Brkić, który co prawda zaliczył raptem dwie zbiórki, jednak zdobył aż 28 punktów. I to przy jakiej skuteczności – 11/15 z gry! Ponadprzeciętnie zagrał też Michał Sitnik, kończąc mecz z dwucyfrówką na koncie. On z kolei miał nawet 100% skuteczności z gry.
Ale były też inne kwestie. Zielonogórzanie dobrze dzielili się piłką, co przełożyło się na ich rekord asyst (26) w tym sezonie. Znacznie częściej stawali na linii rzutów wolnych, ale i w końcu osiągnęli ponad 40-procentową skuteczność z dystansu. To wszystko złożyło się na dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie.
Tyle samo wygranych zgromadziły na swoim koncie następujące ekipy: GTK, Stal oraz Arka. Zresztą, już w sobotę Stal zagra właśnie z Arką! Powiedzieć, że rezultat tego spotkania będzie istotny, to nie powiedzieć nic. Ostrowianie „muszą” wygrać, bo do końca miesiąca będzie już tylko trudniej – mowa o meczach we Wrocławiu i w Szczecinie. Z kolei Arka jeszcze w kwietniu zmierzy się z Anwilem, Twardymi Piernikami oraz Legią. Co czeka GTK? Najbliższe wyzwanie o treści: lider tabeli. Do Gliwic przyjeżdżają „Rottweilery”, a gliwiczanom będzie wyjątkowo trudno o sprawienie niespodzianki. A może jednak? W kwietniu zagrają jeszcze z Twardymi Piernikami, Legią i Górnikiem.
W teoretycznie najtrudniejszej sytuacji są Spójnia oraz MKS. Stargardzianie przegrali cztery ostatnie spotkania, a przed nimi starcie ze Śląskiem we Wrocławiu. Tydzień później – z deszczu pod rynnę: King. Chociaż ostatnie derby Spójnia… wygrała! Z kolei 26 kwietnia dojdzie właśnie do pojedynku pomiędzy dwoma aktualnie najniższej sklasyfikowanymi ekipami. Spójnia będzie miała po swojej stronie przewagę własnego parkietu. Obu zespołom po meczu w Stargardzie pozostaną zaledwie trzy okazje, aby zapewnić sobie utrzymanie w Orlen Basket Lidze.