Odwróć podium, czyli Superpuchar Polski w Radomiu. Śląsk zdobył trofeum

Od ponad czterech miesięcy mogliśmy określać Trefl, King i Śląsk odpowiednio: mistrzem Polski, wicemistrzem Polski oraz brązowym medalistą. I choć te statusy pozostaną bez zmian aż do maja 2025 roku, to na ten moment ligowa hierarchia wygląda zgoła inaczej. Na trzecie miejsce „spadają” sopocianie, którzy nie zakwalifikowali się do finału Superpucharu Polski. Tę rywalizację przegrali w sobotę z Kingiem Szczecin – 76:83. Na najwyższym stopniu wirtualnego podium możemy chwilowo umieścić koszykarzy WKS-u, którzy dwukrotnie cieszyli się ze zwycięstwa w Radomiu, jednocześnie sięgając po pamiątkowe trofeum.

Początek niedzielnego spotkania to wyborne granie w wykonaniu Kinga. Na start – potężny cios w kierunku rywala w postaci serii 10:0. Ale to był nie nokaut, a co najwyżej nokdaun. Podopieczni trenera Miodraga Rajkovicia – tak jak w sobotę sopocianie – podnieśli się i zaczęli odrabiać straty. Kibice Śląska mieli coraz więcej powodów do zadowolenia, natomiast na pierwsze prowadzenie swoich ulubieńców musieli poczekać aż do kwarty numer cztery.

Wówczas, dosłownie w pierwszej akcji, z dystansu trafił wracający do składu Ajdin Penava, a WKS wygrywał 59:58. Ale King miał Przemysława Żołnierewicza, który podczas finału był drugim najlepszym Polakiem, zaraz po Andrzeju Mazurczaku. To właśnie „Żołnierz” sprawił, że wicemistrzowie Polski znów byli górą. Prowadzenie zmieniało się jeszcze kilkukrotnie. Gdy celną trójką popisał się Teyvon Myers, szczecinianie mieli pięć punktów przewagi. A później… stanęli. W ataku nie mogli się przełamać, i to przez ponad cztery minuty. To wykorzystali koszykarze Śląska, którzy trzema trafieniami odwrócili losy spotkania i wygrali tegoroczny Superpuchar Polski – 76:75.

Wyróżniliśmy już Przemysława Żołnierewicza, ale kapitalnie grał także Andrzej Mazurczak, któremu zabrakło raptem jednej zbiórki do osiągnięcia triple-double (!): 16 punktów, 9 zbiórek, 10 asyst. Po double-double sięgnął także Chad Brown, który do 12 zbiórek dołożył 10 oczek. Spośród koszykarzy Śląska aż pięciu zakończyło niedzielny mecz z dwucyfrówką na koncie. To: Isaiah Whitehead (15), Reggie Lynch (14), Ajdin Penava (13), Angel Nunez (11) oraz Jeremy Senglin (11). MVP spotkania został okrzyknięty środkowy WKS-u – Reggie Lynch.