Od 11 kwietnia i tego tekstu sporo się zmieniło. Stal może już chyba spać spokojnie i nie poddawać w wątpliwość, czy uda jej się utrzymać w ekstraklasie. Zastal i GTK – przy tych drużynach wciąż należy stawiać delikatny znak zapytania, jednak posiadanie choć jednej wygranej więcej niż ich bezpośredni rywale z dołu tabeli, stawia je w całkiem komfortowej pozycji.
Najciemniejsze chmury wciąż zbierają się nad Stargardem, Dąbrową Górniczą, ale i Gdynią. Tamtejsze zespoły zgromadziły dotychczas dziewięć zwycięstw. Jeszcze rok temu – z takim wynikiem – zajęłyby nawet 14. miejsce. Tym razem jednak rywalizacja o utrzymanie jest jeszcze bardziej zacięta. Największe pole do popisu mają koszykarze MKS-u. W końcu to oni podczas rundy zasadniczej rozegrają nie dwa, a nawet trzy spotkania. Najbliższe – już 1 maja o 19:30. I… nie są bez szans! Wygrali dwa ostatnie mecze, co wcześniej przydarzyło się w marcu, gdy zespół był chwilę po zmianie trenera. Chęć zwycięstwa nad Stalą powinna być szczególnie duża, bowiem kolejne wyzwania będą jeszcze większe. Ba, wyjazdowe! Bo jak pokonać lidera tabeli na jego na własnym parkiecie lub wygrać z torunianami, którzy wciąż walczą o możliwie najlepsze miejsce przed dalszą częścią sezonu?
Obecnie jednak ciut wyżej w tabeli niż MKS jest Spójnia. Spójnia, która jeszcze w ubiegłym tygodniu miała powody do radości po derbowym zwycięstwie. Później nadeszła ta szczególnie bolesna porażka w starciu z MKS-em oraz przegrana w Lublinie, gdzie do połowy wyglądało to całkiem optymistycznie dla gości. Pozostały dwie okazje, aby poprawić swój bilans. 4 maja Spójnia rozegra ostatnie spotkanie u siebie, a lokalna publika będzie mogła ją wesprzeć przy okazji meczu z Zastalem. Z kolei w ramach 30. kolejki podopieczni trenera Krzysztofa Koziorowicza zmierzą się z Dzikami w Warszawie.
Jest jeszcze Arka. Ona także musiała sięgnąć po rozwiązanie w postaci „dwukrotna zmiana trenera”. Najpierw Artura Gronka zmienił Nikola Vasilev, a teraz Nikola Vasilev został zastąpiony przez swojego dotychczasowego asystenta. To właśnie Bartosz Sarzało ma uratować Arkę, przejmując stery na dwa ostatnie mecze rundy zasadniczej. Wszystko po to, by gdynianie pozostali w ekstraklasie, co przed rozpoczęciem sezonu wydawało się tylko formalnością. A jednak. Arka także znajduje się w gronie zespołów z raptem dziewięcioma zwycięstwami na koncie. I choć pierwszego meczu nie można po prostu „spisać na straty” (wyjazdowe starcie z Górnikiem, 3 maja), to kluczowy będzie pojedynek z GTK. W końcu gliwiczanie również nie są pewni utrzymania. Co więcej, spotkanie odbędzie się w Gdyni, więc teoretycznie Arka ma po swojej stronie przewagę parkietu. Ale czy to wystarczy? Naprawić trzeba również morale. Gdynianie na razie muszą radzić sobie bez Łukasza Kolendy. Jest za to Jordan Watson, który jeszcze niedawno został odsunięty od treningów. Pracy sporo, czasu mało. Nazwę drużyny, która nie zdoła utrzymać się w ekstraklasie, poznamy 7 maja.